-->


sobota, 1 lutego 2014

Jigoku Shoujo

Dzisiaj anime, które zaczęłam oglądać już dawno temu, ale z jakiegoś powodu je przerwałam. Dwa dni temu zaczęłam je oglądać od nowa i tym sposobem, wczoraj wieczorem je skończyłam. Poza tym mam pewien dylemat odnośnie tej serii... Nie wiem czy powinnam dać ją do kategorii horror, czy dramat. Bo mimo że w każdym odcinku umiera co najmniej jedna osoba, to nie mogę powiedzieć, że chociaż raz się wystraszyłam. Ale ze względu na to, że wszędzie oznaczone jest to jako "horror" zapewne i u mnie tak będzie. 


"Zemścimy się w twoim imieniu"
Takie motto przyświeca stronie należącej do Piekielnej Dziewicy, jest to powszechnie znany mit internetu. Jeżeli ktoś, kiedyś skrzywdził ciebie lub bliskie ci osoby, a twoje serce przepełnia chęć zemsty, o północy będziesz mógł wejść na pewną stronę. Jedyne co się na niej znajduje to mały pasek w który należy wpisać imię oraz nazwisko osoby, na której chce się zemścić. Jeżeli Piekielna Dziewica się zgodzi spełnić twoją prośbę, pojawi się w twoim mieszkaniu i da ci laleczkę przewiązaną czerwonym sznurkiem. Jeżeli naprawdę pragniesz zemsty, odwiążesz sznurek, a osoba na której chcesz się zemścić, momentalnie zostanie odesłana do Piekła. Jednak jest pewien warunek... W końcu to niemal pakt z diabłem. Po śmierci samemu trafisz do Piekła, a twoja dusza przez wieki będzie cierpieć i już nigdy nie pójdziesz do Raju.Dla większości osób, które są prześladowane taka cena jest naprawdę drobnostką. Niektóre osoby cierpiały wystarczająco z czyjejś ręki, aby chcieć przeklęcia tej osoby. 
I to właśnie przedstawiają nam pierwsze odcinki. Przypadkowi ludzie, którzy natknęli się na stronę i w szczycie desperacji postanowili spróbować skorzystać z pomocy Jigoku Shoujo, Enmy Ai. Właśnie przez tą stronę ludzie zaczynają znikać, giną, a ich dusze trafiają do Piekła. Nikt nigdy nie znajdzie już ich ciał. Oni po prostu zapadają się pod ziemię. Schemat odcinków jest ten sam: prześladowanie głównej postaci, znalezienie strony, otrzymanie laleczki, dalsze prześladowanie, zerwanie sznurka, zesłanie czarnego charakteru do Piekła i pokazanie jak żyła osoba wcześniej prześladowana. 
Jednak proszę się nie martwić! To nie jest jedyna rzecz, która dzieje się przez dwadzieścia sześć odcinków. Bowiem w ósmym poznajemy dziennikarza, którego zainteresowała sprawia Piekielnej Dziewicy oraz jego siedmioletnią córeczkę, która okazuje się, że ma pewnego rodzaju połączenie z Enmą Ai i może momentami widzieć to, co ona. Dzięki temu zawsze wiedzą, gdy ktoś ma zostać odesłany do piekła. Dlatego też nasz kochany dziennikarz Hajime Shibata postanawia to przerwać. Ale z czasem i mieszkańcy Piekła zaczynają się nim interesować, a Enmie przeszkadza, że ktoś taki utrudnia jej pracę. 


Jak już wspominałam miałam do niej kilka podejść, jednak teraz, gdy zaczęłam ją oglądać na nowo całkowicie mnie pochłonęła. Przyznaję, pierwsze odcinki po tym, gdy już opadnie to wrażenie "wow, ta strona jest niesamowita" stają się monotonne, ale akcja wraca z momentem gdy pojawia się Hajime. Wtedy sprawy się komplikują, człowiek zaczyna się zastanawiać kim właściwie jest Enma Ai, jakie powiązanie ma z córką dziennikarza i dlaczego wykonuje taką, a nie inną pracę. Jest mnóstwo zagadek, pytań oraz interesujących momentów, chociaż sam początek w pewnym momencie może odrzucać.
Kreska jest specyficzna. Przez całą serię zastanawiałam się czy mi się podoba czy też nie, ale w rezultacie skończyłam na wniosku, że tak. Co prawda niektóre postacie damskie wyglądają jak porcelanowe lalki, ale prawdopodobnie zostało to zrobione umyślnie. Parę postaci denerwowało mnie swoim wyglądem i miałam wrażenie, że ze względu na to, iż są poboczne jednocześnie ich nie dopracowano. Co do płynności ruchów, to myślę, że jest w porządku, aczkolwiek mogło być lepiej. Jednak dalej patrzę na to wszystko przez pryzmat faktu, iż anime powstało w 2005 roku.
Co do bohaterów, to poznajemy ich mnóstwo, każdy ma własną historię, dla której chce się na kimś zemścić, a przez to mogą się wydawać ciekawi, albo wręcz przewidywalni... Dlatego też skupię się na tych, których jest więcej. Po pierwsze Enma Ai, która jest chodzącą zagadką do samego końca serii, ponieważ dopiero w ostatnich odcinkach odkrywamy kim naprawdę była i jest. Jej trójka pomocników wydaje się być ciekawych, ale są postaciami drugoplanowymi o których historii za wiele nie można się dowiedzieć. Jeżeli chodzi o Hajime to momentami mnie denerwował. Za bardzo się wtrącał, ale kiedy poznałam jego historię lepiej, to faktycznie miał ku temu pewnego rodzaju powody. A jego córeczka też jest intrygująca, w końcu ma czasami wizje prosto od Piekielnej Dziewicy! No i wzbudziła u mnie wielokrotnie współczucie... Dlatego bohaterów oceniam w tym anime na plus.
Jeżeli chodzi o muzykę, to w pewnym momencie gdy słyszy się niektóre nuty już wiadome jest, co za chwilę się wydarzy. Jednak trzeba przyznać, że melodia jest trafiona, a opening jest moim zdaniem jednym z ładniejszych, które miałam okazję usłyszeć. O ile nie powiem, że najładniejszym.


Ulubiona postać - Tsugumi Shibata
Kreska - 7/10
Fabuła - 8/10
Muzyka - 9/10
Postacie - 9/10
Ocena ogólna - 8

Anime na pewno polecam. Nawet jeżeli komuś miałoby zająć oglądanie tyle co mi, z dziwnymi przerwami, porzucaniem i wracaniem do tej serii to i tak uznaję, że warto obejrzeć je od początku do końca. Jest ciekawe i potrafi zaskoczyć. Pytanie tylko czy druga i trzecia seria są równie interesujące co pierwsza?

13 komentarzy:

  1. Ja absolutnie uwielbiam Jigoku Shoujo, ogólnie to jest typ anime, które lubię najbardziej, jestem wielką fanką epizodycznej fabuły, więc w tej kwestii spełnia ta seria wszystkie moje wymagania. ^^ Nawet nie wiedziałam, że anime to jest traktowane jako horror dla mnie to też raczej dramat psychologiczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że dramat psychologiczny? Niby horror, ale nic strasznego tam nie ma. Muszę się wziąć za drugą serię :D

      Usuń
  2. Udało mi się na feriach trochę ogarnąć z seriami i dosłownie o 3 tytuły otarłam się o Jingoku Shoujo. XD co znaczy że wkrótce po nie sięgnę. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, to jak po nie sięgniesz, daj znać jak ci się spodobało :P

      Usuń
  3. Kolejne anime, którego nie obejrzałam >< Ale! Już od jakiegoś czasu jest na mojej liście! Więc, gdy tylko skończę Fate Stay Night, to zabiorę się za Jigoku Shoujo - intryguje mnie ta główna bohaterka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również od jakiegoś czasu mam to anime w planach ^^ Ogólnie wydaje się bardzo interesujące (Piekielna Dziewica!) :) I ten opening też śliczny ;) Tylko kiedy znajdę czas na obejrzenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiele anime, a tak mało czasu T^T Odwieczny dylemat, siedzieć nad tą historią czy obejrzeć kilka odcinków jakiejś serii...

      Usuń
  5. Szczerze, to ja sama zaczęłam oglądać Jigoku Shoujo po zobaczeniu zwiastuna do tego anime. Gdy włączałam pierwszy odcinek byłam pozytywnie nastawiona, siedziałam z myślą: ,,wow, to jest coś dla mnie". Jednak nie podobało mi się. Było, jak napisałaś, monotonne, a pojawienie się Hajime i jego córki dużo nie zmieniło. Tu też był pewien schemat - dowiadywali się o jakimś zdarzeniu, jechali tam, próbowali coś zaradzić, ale im się nie udawało. Dopiero pod koniec anime było pokazane coś więcej, ale to i tak... Mi się osobiście nie podobało, no ale cóż, co kto lubi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że ich pojawienie się też było schematem, ale trochę urozmaicało z czasem historię. Na koniec, kiedy wszystko zaczęło się wyjaśniać faktycznie było najciekawiej. Ale tak jak powiedziałaś - co kto lubi.

      Usuń
  6. Szczerze mówiąc, kiedy przeczytałam, że po pewnym odcinku wtrąca się jakiś nowy bohater, który zacznie rozwiązywać tę całą "zagadkę" pomyślałam sobie, że na pewno to obejrzę ^ ^ I pewnie tak zrobię, ale chyba dopiero w wakacje, o ile nie później... Mnie opening się nie podoba, ale cóż... Zobaczymy za jakiś czas ;) Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja z openingami mam tak, że czasami mi się nie podobają, a potem zaczynam oglądać serię, posłucham tego utworu parę razy i jednocześnie zaczyna mi się podobać zarówno anime jak i opening.

      Usuń
  7. Dla mnie to była ciężka przeprawa, również podeszłam do JS chyba dwa razy. No ale byłam w tedy dużo młodsza i nie tak zawzięta jak teraz :D Męczyła mnie jednostajna akcja, ale za to końcówka wszystko wynagradza. Bardziej stawiam na dramat niż na horror, ale co nie co zagadnień z horroru też posiada.
    Najbardziej pokochałam wygląd Enmy :) Jej oczy są po prostu cudowne.
    no a soundtracki to poezja, zwłaszcza Ake ni somaru <33
    pozdrawiam, świetna recenzja i cudowny blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja miałam podobnie, przy pierwszym podejściu byłam młodsza, więc może i to miało jakiś wpływ na stosunek do tej serii...?
      Zgadzam się, że końcówka wszystko wynagradza. To sprawia, że ta seria jest naprawdę powalająca.
      Są jak u laleczki z porcelany, ona cała wygląda jak laleczka. Ale trzeba przyznać, że jest śliczną postacią.
      Dziękuję bardzo, to miłe ^^

      Usuń