-->


niedziela, 10 listopada 2013

Fairy Tail

Czasami gdy zaczynam oglądać anime, po jednym odcinku myślę sobie:  to będzie do kitu. Tutaj było nawet gorzej! Obejrzałam do pierwszy epizod połowy, po czym porzuciłam Fairy Tail, jednak przyjaciółka powiedziała mi - spróbuj jeszcze raz, jest naprawdę świetne. Więc posłuchałam jej rady. I nie żałuję, bo teraz gdy ktoś mnie pyta o moją ulubioną serię to właśnie ten tytuł wymieniam jako pierwszy!


Magia istnieje, co prawda nie w naszym prawdziwym świecie, a w krainie Fiore, ale zawsze coś, prawda? W tym miejscu magowie gromadzą się w specjalnych Gildiach, w każdym mieście znajduje się jedna, do której ludzie mogą zwrócić się o pomoc, jeżeli mają problem. A są one naprawdę różne: od występowania na scenie, gdyż aktorzy się zbuntowali, przez pomoc w restauracji i walki z potworami, zamieszkującymi góry, po dawanie w kość złym magom. 
Najbardziej znaną z Gildii jest oczywiście Fairy Tail. Posiada ona miano najsilniejszej w całym Fiore, jednak jej sława jest stosunkowo specyficzna... Jeżeli wynajmujesz do pomocy kogoś z nich wiedz, że przy okazji rozwalą pół miasta - oczywiście całkowitym przypadkiem! 
Akcja zaczyna się, gdy Lucy Heartfilia mag Gwiezdnych Duchów, które przywołuje przy pomocy specjalnych kluczy, postanawia dołączyć do jednej z Gildii. Za cel upatruje sobie Fairy Tail, jednak już w pierwszym odcinku wpada w pułapkę, z której ratuje ją Natsu Dragneel. Kimże jest ten chłopak? Otóż, jest to Smoczy Zabójca Ognia, został wychowany przez smoka i posiada potężne zdolności, znane głównie tylko tym mitycznym stworzeniom, które zniknęły z powierzchni ziemi lata temu. Jest on członkiem Fairy Tail i po oczywistym zniszczeniu miasta portowego, zabiera Lucy do Gildii, gdzie poznaje mnóstwo specyficznych osób. Graya Fullbustera - maga lodu, który w nawyku ma gubienie ubrań na każdym kroku, Erzę Scarlet - budzącą przerażenie Tytanię, posiadającą miano najsilniejszej kobiety w Fairy Tail, Happiego - niebieskiego, mówiącego i latającego kota, znaną modelkę Mirajane, największą pijaczkę Canę, silnego i męskiego(!) Elfmana, inteligentną Levy, Makarova - mistrza Gildii oraz wiele innych osób, których nie sposób wymienić. 
W każdym razie od momentu w którym Lucy trafia do Fairy Tail jej życie wywraca się do góry nogami. Zaczyna pracować, zadawać się z momentami wkurzającymi ludźmi, dla których przyjaźń jest największą świętością oraz żyć całkowicie nowym życiem. Na przestrzeni kolejnych odcinków bohaterowie mierzą się z nowymi przeciwnikami - Mrocznymi Gildiami, zbuntowanymi członkami Fairy Tail czy goniącą ich przeszłością. 

Tak, to jest chyba jeden z najlepszych elementów. Hiro Mashima dobrze opracował każdą postać. Nie ma dwóch takich samych magii, każda z nich jest inna, każdy ma za sobą bagaż. To właśnie charakteryzuje członków tej niesamowitej Gildii. Wiele w życiu przeszli, a mimo to nie tracą uśmiechu z twarzy i dalej walczą, idą do przodu i nie poddają się. Moim zdaniem to niesamowite, ile wartości o przyjaźni, miłości czy wewnętrznej sile może przekazać to anime. 
Wielokrotnie podczas oglądania kolejnych odcinków śmiałam się, złościłam razem z postaciami, byłam bliska łez, oraz przechodziły mnie dreszcze. Nie sądziłam, że jakiekolwiek anime może wywołać u mnie tyle skrajnych emocji jednocześnie! A jednak widać da się. 
Sama kreska rozwija się, możliwe, że bardziej jest to widoczne w mandze, jednak i w anime da się dostrzec zmieniające się i ulepszające elementy. Nie jest ona jakoś szczególnie trudna do naśladowania, jednak muszę powiedzieć, że jest naprawdę... Śliczna. 
Muzyka jest po prostu wspaniała. Wielokrotnie po prostu puszczałam sobie soundtrack podczas sprzątania pokoju, nauki, czy pisania opowiadania. Gdzieś kiedyś czytałam, że jest to anime z najlepszą muzyką. Czy to prawda, nie wiem, ale na pewno jest warta uwagi. 


Ulubiona postać - Laxus Dreyar
Kreska - 10/10
Fabuła - 10/10
Muzyka - 10/10
Postacie - 10/10
Ocena ogólna - 10

Niektórych może jednak zrazić fakt, że anime to jest tasiemcem... Wydano 175 odcinków, po czym przerwano produkcję, co spotkało się z ogromnym szokiem wszystkich fanów. Jednak Mashima ogłosił, że seria zostanie wznowiona. W dalszym ciągu pozostaje nam jednak manga, której kolejne rozdziały wychodzą co tydzień - a co więcej, już w przyszłym roku JPF zajmie się wydawnictwem Fairy Tail w Polsce! 
Ale wracając do ogólnego podsumowania. Fabuła jest ciekawa, niektóre elementy mogą się wydać odrobinkę naciągane, ale ta seria urzekła mnie do tego stopnia, że musiałam na to przymknąć oko. W większości jest ona porywająca, walki są genialne, elementy śmieszne, mimika bohaterów powalająca... Muszę przyznać, że po prostu kocham to anime. I polecam je każdemu, kto lubi magię oraz nie zrazi się perspektywą, że trzeba poświęcić sporo czasu na obejrzenie tej serii. 

13 komentarzy:

  1. Taaak.... Całą moją opinię na temat tego anime znasz doskonale :) Ale w skrócie mówiąc: kreska jak najbardziej mnie urzekła, kocham całą serię Fairy Tail, ale najbardziej podobały mi się wątki nawiązujące do Edolasu i Rajskiej Wieży - dzięki Jellalowi <3
    Jest tylu bohaterów, że aż dziwię się, że żaden charakter w jakimś stopniu się nie zdublował, akcja jest dynamiczna za co ją uwielbiam, a do tego najbardziej mi się spodobały nawiązania do różnych wartości ludzkich, przykładowo przyjaźni. Tak, przyjaźń, jest tam w każdym odcinku podkreślana dzięki czemu seria zyskuje u mnie jeszcze bardziej :)
    Niestety, nadal jestem na 129 i nie wyobrażam sobie żebym kiedykolwiek miała zakończyć to anime ><

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończ je kiedyś T^T Przekupię cię, potem jest więcej Jellala :D Aczkolwiek skoro jest na 129 to jest na tym ciągu fillerów... No tak, to może być trochę wkurzające, aczkolwiek nie jest takie złe T^T Po tych fillerach jest serio całkiem sporo Jellala XD

      Usuń
  2. Zaczęłam oglądać Fairy Tail gdzieś na koniec wakacji, pędzikiem obejrzałam 74 odcinki i od tamtej pory nie mogę ruszyć dalej.
    Początkowo byłam tym anime absolutnie zachwycona. Bohaterami, fabułą, muzyką. Jednak z każdą kolejną historią, gdzieś się ten zachwyt powoli ulatniał.
    Dla mnie największą wadą Fairy tail jest to, że szybko staje się przewidywalne. Każda kolejna historia wygląda niemalże tak samo, zmieniają się tylko wrogowie i sceneria. Za każdym razem wiadomo, że nie ważne jak silny będzie nowy wróg, to Natsu dostanie jeszcze lepszego powera i pokona każdego, ale oczywiście nikomu nie poleci nawet odrobinka krwi, nie mówiąc już o tym, żeby ktoś w ogóle zginął czy coś O.o
    Jednak co do muzyki, to się zgodzę- jest niesamowita i sama często jej słucham. Ale wkurzają mnie openingi, które perfidnie spoilerują co się dalej wydarzy.

    Bądź co bądź, na pewno obejrzę to do końca, tylko jeszcze nie wiem, kiedy^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, wiesz co do tych walk, to oczywiste jest, że Natsu albo ktoś inny sobie poradzi, to w końcu Fairy Tail, jednak mimo wszystko czasami dostają łupnia. Potem jest tego może więcej. Jeżeli chodzi o krew, to w mandze jest jej więcej, anime jest "ocenzurowane", podobny zabieg jest w Bleachu. Porównanie mangi, a anime pod tym względem to niebo a ziemia xD
      No tak, to jest minus tych openingów... Może lepiej ich nawet nie oglądać?
      No to powodzenia w tym układzie :)

      Usuń
    2. Ja chyba po prostu przywykłam do bardziej brutalnych historii xd

      Dzięki, przyda się. Jak się zaprę, to obejrzę do końca. A oglądałaś może Rave Master? Też na podstawie mangi od Mashimy i gdy jeszcze byłam zachwycona Fairy Tail, zaczęłam oglądać też Rave Master i tak samo utknęłam gdzieś w połowie O.O

      Usuń
    3. Rave Mastera, znalazłam tylko w fatalnym tłumaczeniu, że aż bolały mnie oczy od czytania tych napisów, więc nie obejrzałam. Może, jeżeli poszukam jeszcze raz to znajdę go w jakiejś lepszej wersji :D

      Usuń
  3. Moją specjalnością jest tykanie tasiemców, więc mnie to nie przeraża... XD FT mam w planach. Ale najpierw trzeba się uporać z innymi anime...
    Miałam tak samo z KHR - jak oglądnęłam 1 odc pomyślałam, że jest nudne i szkoda czasu. A jak się zmusiłam to szybko żałowałam, że kiedyś tam porzuciłam to anime. Teraz jest moją drugą ulubioną serią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czasami nie można ocenić anime po pierwszym odcinku i jestem tego świadoma, ale często po prostu nie potrafię wziąć się za to, aby jeszcze raz spróbować! ><
      Więc mówisz, że KHR jest dobre? Bo właśnie do tego anime też nie potrafię się za bardzo przekonać. Cały czas jakoś je omijam, ale już nie raz o nim myślałam.

      Usuń
  4. Ohh... <3 FT jest na moje liście najlepszych. <3 Kocham tasiemcowate serie. <3 A FT było pierwszą z tych dłuższych (było stosunkowo mało odcinków XD Z początku mnie przerażało to 500 odc One Piece. xD (teraz jest ponad 620)). Co do muzyki to też czytałam wiele opinii na temat jaka ona nie jest świetna, według mnie jest dobra! Wpada w ucho, ale gdy oglądam jakiekolwiek anime to jestem pochłonięta akcja i nie zwracam uwagi na melodie. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, miło, że nie jestem jedyną osobą, która kocha to anime ^^ No w sumie z tych tasiemcowatych jak One Piece, Naruto i Bleach to faktycznie Fairy Tail ma najmniej odcinków.
      Hahahaha, a mnie ta muzyka zawsze przyprawia o dreszcze! Strasznie zwracam na nią uwagę :D

      Usuń
  5. Uwielbiam Fairy Tail *0* Jest to mój drugi tasiemiec. Pierwszy opening jest moim ulubionym, inne to zależy od gustu, ale OST jest naprawdę świetny i charakterystyczny dla serii - nie można go z żadnym innym pomylić ^ ^ Uwielbiam Natsu i jako fanka romansów fantasy liczę na jakiś watek pomiędzy nim a Lucy, ale póki co nic wiekszego się nie wydarzyło ;/ Cóż.. brakuje mi Fairy Tail, więc z niecierpliwością czekam na wznowienie emisji ^ ^ Świetny post! Pozdrawiam
    Akane
    PS: U mnie także była recenzja tego tasiemca, więc jeśli masz ochotę i nie przestraszysz się mojego dziwnego pisania dość dawno temu to serdecznie zapraszam ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, no to u mnie to jest pierwsze ulubione anime, taki primus inter pares :D Co do openingów, to akurat wolę te późniejsze, aczkolwiek nie ma tak, że któregoś bym nie lubiła.
      Tak! Też bardzo bym chciała żeby Lucy i Natsu byli razem, aczkolwiek nawet jeżeli nie pokażą tego w mandze/anime, to Mashima przedstawił kiedyś bodajże rysunek, albo wspomniał o ich córce :D Co do paringów, to naprawdę chciałabym też zobaczyć Graya i Juvię oraz Levy i Gajeel'a. ^^"
      Dziękuję ;)
      Spoko, mnie nic nie przestraszy :D

      Usuń
  6. Oglądałam, chociaż jeszcze nie wszystkie odcinki. Mimo to jestem fanką :)

    OdpowiedzUsuń